15 lis 2014

dreams come true

  Marzenia mam te małe które na bieżąco realizuję. Marzenia mam te duże - za duże jak na obecny status mego życia. Te duże to nic takiego czego nie można by zrealizować, tylko trzeba ciężko na to pracować i dążyć do celu. Tymi marzeniami są dom na szczycie góry w Węgierskiej Górce, srebrny Mercedes klasy C (ale ten starszy bo nowe mi się nie podobają), Volkswagen Corrado koniecznie czerwony, sesja foto w gazecie wnętrzarskiej ... biegający po domu mały człowiek...
O tak, to może kiedyś, na stare lata się spełni...
  Jak na razie marzyłam o dobrym aparacie foto. dwa lata temu kupiłam Nikona D3200 i jestem bardzo zadowolona z tego wyboru. Marzyłam też o wyprowadzce od rodziców a teraz remontujemy z Puzzlem mieszkanie w kultowej kamienicy. Zawsze czekałam na rycerza na białym koniu. Mam Puzzelka na pomarańczowym motocyklu. Niesamowicie mądry człowiek z pasjami który po sześciu latach ma ten sam błysk w oczach i uroczy uśmiech.    
  Wymarzyłam sobie biurko z podstawą maszyny Singer i dizajnerskie krzesło. Puzzel wszystko załatwił, odmalował, blat przeszlifował i pokrył bejcą, brat przyniósł w prezencie urodzinowym krzesło dokładnie takie jak chciałam... 
Wczoraj zebrałam w jednym miejscu, przy jednym stole w cudnej knajpie "Impresja" bliskie memu sercu kobiety i świętowałam urodziny. Mimo tego że grypa rozłożyła mnie na łopatki było wręcz idealnie! ... 
cóż więcej chcieć od życia kiedy mam tak wiele ...? a reszta przyjdzie w swoim czasie !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz