22 lut 2015

na mur beton.

   Jest lato, 2008 r
   Ja jestem singlem od roku. Niedawno przeszłam przez zapalenie okostnej szczęki i ważę 45 kg przy wzroście 160 cm. Istny worek kości. Mówi się że jeśli przetrwało się ten ból to poród naturalny to pikuś. Moja samoocena wręcz tarzała się po ziemi. Nigdzie nie wychodziłam i nie miałam ochoty poznawać nowych ludzi. Koleżanka bardzo się uparła żebym poszła z nimi do klubu w naszym mieście. Klub to chyba zbyt ładne słowo na określenie tej speluny. Nieraz brat dostawał tam po mordzie. Na dole bilard i nasiąknięta piwskiem wykładzina dywanowa. Na piętrze pokój dla vipów, parkiet i wokół niego loże. Koleżanka zapoznała mnie ze swoimi znajomymi i liczyła na to że będę się dobrze bawić. Uczepił się mnie taki jeden ... kompletnie nie mój typ, w dodatku pijany. Nie bez przyczyny miał przezwisko Świrek bo kto o zdrowych zmysłach rzucałby się z kolegami kostkami lodu i przypalał koledze włosy na nogach. Uczepił się mnie jak rzep. Czułam się jak totalna wariatka. Ja - gdzie przez całe życie jedynymi głupotami jakie zrobiłam to przekłucie języka w wieku 16 lat i jedna bójka w szkole. Do dziś jestem spokojna i aspołeczna. 
Ten Świr ze speluny jakoś skombinował mój numer telefonu i nie dawał mi spokoju. Upierdliwy był że hej! W końcu któregoś dnia, skończyłam pracę o 21 i nie mogłam wrócić do domu przez strajkujących kierowców autobusów i tramwai. Ten za to nie dawał za wygraną więc postanowiłam wykorzystać go jako darmowy dojazd do domu. Pożałowałam tej decyzji w pierwszej sekundzie po zobaczeniu jego samochodu. Ogromny, czarny, mroczny i przerażający. Jechał tak szybko że wciskało mnie w fotele i zatykało w płucach. Dziś wiem że głównym powodem zatkania w płucach była panika. Jak mogłam wsiąść z obcym człowiekiem do samochodu?! przecież mógł mnie wywieść do lasu i ... nie chcę o tym myśleć. Dojechałam do domu cała, zdrowa i panicznie przerażona. Namówił mnie na kolejne spotkanie. Tym razem kino. Było miło, wydawał się fajnym facetem.
Następnego dnia milczał jak zaklęty. We mnie aż wrzało. No przecież jak to? truje mi tyłek, jedzie ze mną do kina a teraz co? tak po prostu mnie olewa! nawet nie tłumacząc się co jest ze mną nie tak ?!  Wieczorem napisałam mu sms. Plułam jadem. Ty świnio, Ty skończony idioto! Nic nie odpisał. Po kilku godzinach wysłał mm-s. Film. Sufit, łóżko, ktoś leży z ręką u góry, ręka w gipsie (to nie on) kamera się obraca - zbliżenie, spodenki, kolano, podwieszona stopa. Od stopy po kolano pręty i śruby. Za chwilę sms - przepraszam że się nie odzywałem ale jestem w szpitalu. Miałem wypadek. 
Zacisło mnie w gardle ale już nie tak jak wtedy gdy jechałam z nim autem i bałam się o swoje życie. Teraz zacisło jakoś inaczej. Chyba wtedy pękła moja skorupa na sercu. Nagle zaczęłam się o niego martwić. Nie wiedzieć czemu nie był już tym samym obcym facetem. Nie był już tym natrętnym świrem. Jeździłam do szpitala, kupowałam gazetki. Przez rok towarzyszyły nam kule. Nie było już tego strasznego mrocznego samochodu. Miał L4 a ja straciłam pracę. Spędzaliśmy dużo czasu. Całe dnie. Mieliśmy czas na zapoznanie. Okazał się równie aspołeczny a ten wypad do klubu był jego jednorazowym i też wyciągnęli go koledzy.  Po czterech latach nadarzyła się możliwość kupić mieszkanie. Raty nie pozwalały zacząć remontu. Sprzedaliśmy wszystko co było możliwe i zaczęliśmy inwestować z swoje pierwsze "m".
Trzy lata temu powstał projekt w mojej głowie. Cegły, drewno, beton. Wtedy byłoby całkiem indywidualnie, teraz ... cegły są wszędzie. 
W sypialni na ścianie za łóżkiem chciałam beton. Przyszły zamówione płyty a my w najbliższych dniach będziemy je przykręcać. Mówię wam, za pół roku będą takie w co drugim domu, jak bum cyk cyk.
Dziś namówiłam Puzzla na przymiarki. W rzeczywistości są bardzo jasne.




9 lut 2015

Byłam, widziałam ...

i dupy nie urwało...

Gdzie byłam ? w Krakowskim H&M Home.

   Moje oczekiwania były zdecydowanie większe. Na stronie internetowej wszystko wygląda cudnie. W rzeczywistości jakość zbyt mała żeby zapłacić tyle ile sobie życzą. 
Zależało mi przede wszystkim na kupieniu czegoś do łazienki. Bardzo chciałam zobaczyć drewniane pudełka. Widziałam wiele aranżacji z takimi właśnie i chciałam coś podobnego. Jak się okazało były ... kiedyś, ale już nie ma. 


  Trochę zła po ponad godzinnej wycieczce w jedną stronę biłam się z myślami - jechać tak daleko i nic nie kupić? , kupić byle co bo już przyjechałam?
Rozejrzałam się jeszcze i jedyne na co się zdecydowałam to worek na pranie. 
Łazienka będzie szara. Płytki matowe al'a beton. Będzie też drewniany blat szafki i w nim biała umywalka. Dodatki chcę naturalne. Na początku chciałam zamówić w internecie len i uszyć wór z lnu. Ale u mnie to już jest tak że rzadko kiedy realizuje takie pomysły, więc kupiłam. Wybór mają zadowalający. Wzięłam ten bo jakoś taki najbardziej pasujący do reszty.



Całej reszcie mówię zdecydowanie NIE. Być może gdy otworzą sklep w moim mieście i będę tam częściej zaglądać, bez presji, wynajdę coś fajnego i zmienię zdanie. Póki co, przereklamowane. 

  Całą sobotę nosiłam ze sobą aparat. Niestety lekki nie jest. Lubię Kraków, lubię zdjęcia po zmroku, jakąś taką magię miejsca. Jestem kompletnym debilem... żeby ładować baterię, pilnować żeby go wziąć by potem na rynku wyciągnąć go z torby i zobaczyć komunikat "brak karty pamięci". Prawie niechcący by mi spadł z całej siły na ziemię ale.. jeszcze może być potrzebny.  Tyle co mi się udało cyknąć telefonem :


   Niedziela upłynęła pracowicie. Puzzel wybył na cały dzień a ja wraz z koleżanką pojechałam remontować. Faceci przygotowali nam w tygodniu cegły a naszym zadaniem było fugowanie i malowanie. Wierzcie mi, jak wszystko skończę to chyba puszczę na nie pawia bo mnie mogę już na to patrzeć. 





   Nagrody konkursowe czekają na spakowanie i wysłanie. Przepraszam ale nie mogę się ogarnąć. Załatwiam tyle różnych spraw po pracy że kiedy wracam do domu to padam na twarz. Bardzo będę się starała jutro wszystko spakować i na środę - czwartek zamówić kuriera. Oby się udało. 




   W tym tygodniu bardzo zależy mi na tym żeby kupić wspomniane płytki do łazienki i sprzedać (kupioną pięć miesięcy temu) wannę. Która jak się okazało jednak będzie za duża. 
Gdyby ktoś akurat szukał ...
Cersanit, Lorena. TUTAJ więcej o tym dlaczego ją wybrałam.


5 lut 2015

Wyniki konkursu

Moje drogie, nie spodziewałam się tylu zgłoszeń. Dziękuję ! :-)
Ciężko mi wybrać tylko jedną osobę bo zasługujecie wszystkie bez wyjątku!
Tak więc...
Nagrody główne trafiają do:
  • Karoliny B. 
  • Eweliny M.
Otrzymujecie dwie ramki z sentencjami. Małą i dużą. 

Nagrody pocieszenia otrzymują:
  • Kaisab 
  • Monika K.
  • Karolina K.
Na pewno małe ramki z sentencją. 
Karolino K. Ty otrzymujesz jeszcze obiecaną sesję zdjęciową wiosenną. (Tak, możesz mnie szantażować tym postem ;-))

Proszę o maila z danymi gdzie wysłać /ceglanyblog@gmail.com/, czy może spotykamy się na kawie ;-) 

Przesyłki postaram się nadać w przyszłym tygodniu i jak się uda to dorzucę coś jeszcze. W końcu w sobotę planuję wycieczkę do H&M Home! 

1 lut 2015

ABC Jak położyć stare cegły dekoracyjne


  Dzielę się dziś wiedzą której potrzebowałam jakiś czas temu. Wszędzie piszą że amator bez problemu da radę. Owszem. Lecz nigdzie nie znalazłam wskazówek dotyczących detali, np. jakiego kleju użyć i co wybrać do wykonania fug. U nas metodą prób i błędów doszliśmy do tego jakich produktów i narzędzi użyć aby nie utrudniać sobie życia.

   Warto poszukać firmy która nie każe sobie płacić jak za zboże. My wybraliśmy firmę S-BUD & Dekorlux . W Obi, Praktikerze, Leroy Merlin ceny zaczynają się od 80zł za m2 a tu cena 39zł/m2. Jakość bardzo dobra !

  • Nie wiem jak inne płytki ale nasze nadawały się do przesuszenia więc rozłożyliśmy je na podłodze w sypialni. Kiedy zmieniły kolor z kremowego na biały i czuć było w dłoni że są suche można było kleić.


  • Przydadzą się narzędzia:



  • Nie róbcie nic "na oko". Pamiętajmy że cegły robimy na długi czas. Nie da się zerwać jak tapety i przykleić innej. Róbmy wszystko z głową, miarą i poziomnicą. 


  • Przygotuj odpowiednio powierzchnię. 


  • Wypróbowaliśmy chyba cały asortyment zapraw. Tylko jeden produkt okazał się idealny. Zaprawa tynkarska firmy Atlas - dostępna tylko w markecie Obi. 




  • Próbowaliśmy wypełniać fugi pistoletem do sylikonu. Szło super szybko ! tyle że go zepsułam i dalej już radziliśmy sobie szpachelką i tym dziwnym narzędziem leżącym po lewej stronie obok markera. Nie było źle ale na pewno wolniej.



  • Efekt jest jeszcze lepszy jeśli po ok 10 min napchaną fugę rozetrzemy pędzlem z wodą - bardzo fajnie się wyrównuje. Ten patent akurat podejrzeliśmy na YouTube.


  • Wyobraźnia, wyobraźnia i jeszcze raz wyobraźnia!
Podejrzyj jak kiedyś budowano kamienice. Jak wykończyć rogi i futryny. 




My postanowiliśmy że cała ściana nośna będzie z cegły. W rzeczywistości wszystkie ściany są zbudowane z cegły, jak to kamienica. Chcieliśmy zostawić tą prawdziwą ale nie była zbyt ładna i okropnie się kruszy. 
Z jednej strony jest salon, z drugiej kuchnia. Musieliśmy już przywiesić okap żeby następnie go ładnie obudować cegłami. 



Strona kuchenna praktycznie jeszcze w powijakach. Salon będzie jeszcze raz malowany, póki co prezentuje się tak: