1 gru 2015

Nie tak jak chcesz a tak jak trzeba

Blog wnętrzarski? Dzisiejszy post trochę rozminie się z tą tematyką.

Dlaczego?
Bo zupełnie nie mam do tego głowy.
Dekorowanie, urządzanie … po co skoro mam to wszystko zostawić i wyruszyć w świat. Na razie mieszkanie jest jakie jest i jedyne co musi być to czysto.

Post jest pisany „z palca”, nie będę go edytowała, myślała nad poprawnością składni zdań. Po prostu napiszę i puszczę w świat.

Gdy na początku września Puzzel pojechał ja nie mogłam dojść do siebie. Nagle nie było do kogo otworzyć buzi, nie było komu gotować i po kim sprzątać. Przyzwyczaiłam się do tego a i ludzi, rozmów przestało mi brakować. Wygodnie było wrócić z pracy upiec frytki i siąść przed telewizorem. Tak... moja dieta składała się głównie z frytek.

Decyzja
W urodziny me zadzwonił Pan Puzzel, nie z życzeniami, bo od siedmiu lat ich nie składa. Taki typ. Powiedział że za dwa tygodnie przyjeżdża i wracam z nim - bo takie życie to nie życie. Wtedy właśnie przestało mi zależeć… Zaakceptowałam takie mieszkanie i niezrealizowane zamiary z nim związane. Polubiłam twardą jak ławka w parku „sofę” która miała być na chwile w salonie zanim kupimy ogromną szarą, piękną w swej prostocie sofę narożną. Jedyne co się zmieniło to przyszły teść skompletował i przywiesił lampę która była jedną z pierwszych rzeczy która zaplanowałam w wystroju salonu.



Co teraz?
Za kilka dni jedziemy. Niemcy, okolice Alp, widoki jak w bajce nie wynagrodzą rozłąki z rodziną i przyjaciółmi. Przykra sprawa bo mam wrażenie jakbym umierała planując spotkania choć na chwilę z przyjaciółmi zanim wyjadę. Najbardziej przykry widok to zeszklone oczy a później tylko plecy i oddalająca się postać. I te uczucie że nie da się spotkać „na telefon” .. że teraz to 1.000 km ..

Mam tylko Puzzla. Nic poza tym. Brak pracy,  brak osób którym smarkałam do rękawa gdy przychodziły trudne chwile. Choć jest chłopakiem ze złota, mogę na nim polegać w każdej sytuacji to zawsze uważałam że oprócz partnera muszą być przyjaciele którym czasem się człowiek wygada. Dla zdrowia związku czasem trzeba.

Najgorsze
Najbardziej stresuje mnie nieznajomość języka. Brak swobody jaka za tym idzie. Martwi mnie myśl o Syryjczykach choć podobno Bawaria to region gdzie jest ich najmniej. Myślałam nawet o przefarbowaniu włosów na rudy.


Chciałabym
Chciałabym mieć powody do radości.
Chciałabym podołać sytuacji.
Chciałabym wrócić za kila lat i powiedzieć – Jestem zwycięzcą.
Chciałabym być po prostu szczęśliwa …


(...)szczęście bierze sie z tego, co człowiek ma w duszy. A nie z tego, co musi zdobyć albo zrobić. Dopełnienie żadnych warunków nie da szczęścia. Jeżeli wyznaczasz sobie cel, który jest warunkiem twojego szczęścia, to nigdy nie będziesz w stanie się nim ucieszyć i nigdy nie poczujesz się w pełni szczęśliwy. Dostaniesz krótka satysfakcję, ale nie szczęście, którego tak uparcie poszukujesz. Bo szczęście nie leży TAM, tylko jest TUTAJ. W tobie. Beata Pawlikowska 



1 komentarz:

  1. Wiem, ze to takie proste to powiedzieć, ale to nie jest koniec świata jak sie Tobie wydaje. A coś na ten temat powiedzieć mogę, bo sama w lutym wyemigrowałam, tyle ze do Anglii. Całe trzy lata beczalam i mówiłam, ze nigdzie nie jadę. W trakcie tego wszystkiego wzięliśmy ślub i nie było odwrotu. Pojechałam ze względu na mojego męża, ale moja dusza cała płakała na myśl o rozłące z tym co znane. Przeklinalam wszystko i wszystkich, pragnęłam zostać.
    Ale jednak...

    Jestem tu 9mc i jest coraz lepiej, a nie znam dobrze angielskiego. Jednak chodzę do collegu i jakos staram sie rozmawiać. Kazdy dzień jest wyzwaniem, ciagle mam w sobie pełno blokad, ale to moja głowa i straszna wyobraźnia. Mnie Anglia otworzyła na ludzi i świat, ale nie zawsze jest kolorowo. Pracuje tu ciężej niz w Pl, ale doceniają.

    To ciężki czas, ale nie będziesz sama, życie jakie opisałaś było smutne, a kazdy chce byc szczęśliwy przecież. W samotności ja znajduje plusy, ale są one widoczne tylko przy małej jej nasileniu.

    Łatwo nie bedzie, będziesz płakać, tęsknić, ale im czas bedzie mijał tym przywykniesz do sytuacji i zaczniesz próby normalnego życia. Bedzie od depresji, do euforii nad nowym miejscem, po strat klimatyzacji i dolaczenia do społeczności. Ale to wszystko rownież zależy od Ciebie.

    Puzzel wyjechał, bo z jakiegoś powodu w Pl coś szło nie tak. Ale zeby wszystko sie udało On potrzebuje Ciebie....

    Jestem z Toba myślami i przytulam Cie wirtualnie

    Caluje,
    Ilka Ila

    OdpowiedzUsuń