26 lip 2015

przekaz

"Czy to nie ab­surdal­ne, że wspom­nienia o dobrych czasach o wiele częściej doprowadzają do łez, niż wspom­nienia o tych złych?" 

Kilka dni temu przeczytałam posta blogerki o tym jak to blog prawnie zniszczył jej małżeństwo. Przez te kilka dni me myśli lewitowały wokół tego tematu i chciałam napisać o tym jak ja traktuję blogowanie. Zwyczajnie i pospolicie nie mogę przeznaczyć tak wiele czasu jak bym chciała. Zazdroszczę tym którzy wrzucają posty raz w tygodniu bo ja po prostu nie mam na to czasu. Ten czas to nie tylko chwila aby usiąść przed komputerem, postukać w klawiaturę i wrzucić kilka zdjęć. Należy najpierw usiąść na spokojnie, rozejrzeć się i w tym całym remontowym bałaganie znaleźć rzeczy i miejsca które nadają się do pokazania. Nie może być to stanie nad Puzzlem i fotografowanie jego rąk bo wściekł by się i wyrzucił mnie za drzwi. Jednocześnie nie chciałabym pisać o tym że ciąży na nas klątwa i że wszystko co dotkniemy nagle przestaje pasować, psuje się lub jest inne niż miało być. Nie chce nikogo zniechęcać. Chociaż każdy z nas nawet przy drobnych remontach ma taki czas że zaczyna żałować że się cokolwiek zaczęło. Moment gdy jest już wszystko piękne kasuje to z naszej pamięci. 

  • O tym jak to blog potrafi zepsuć nasze życie. Może nie dosłownie blog a internet. 


Ja mam bloga, Facebooka, Instagram i Pinterest. Ten ostatni do przeglądania. Nieraz pochłaniają mnie w całości, przestaję słuchać i odpływam. Puzzel ma Facebooka, Instagram i konto na You Tube. Wrzuca tam zdjęcia, filmy i obserwuje te swoje subskrypcje o których ja nie mam pojęcia. On natomiast nie ma pojęcia o świecie blogerów (nawet tych malutkich jak ja). W jednym jednak się zgadzamy: jest czas na internet i jest czas że odkładamy telefony, komputery, na bok i po prostu jesteśmy dla siebie. Czasem nawet nie mamy siły pogadać ale szanujemy bardzo te chwile bez internetu. Ja rozumiem jego jak mówi "muszę dziś przygotować materiał do filmu" grzecznie podaję mu słuchawki i znajduję dla siebie coś ciekawego w telewizji, czasem tylko dopytując - jesteś głodny? coś do picia przynieść? On za to pomaga mi tworzyć niektóre wpisy jak potrzebna jest mi trzecia ręka do trzymania aparatu :-) 

  • Przytrafiło mi się coś bardzo przykrego. 

Odkryłam że wszystkie nasze zdjęcia z przed 4 - 7 lat wyparowały. Pozostały tylko puste foldery na dysku zewnętrznym. Nasza pierwsza rocznica, pierwsze walentynki w górach i wiele innych ważnych chwil. Stąd też cytat na początku posta "Czy to nie ab­surdal­ne, że wspom­nienia o dobrych czasach o wiele częściej doprowadzają do łez, niż wspom­nienia o tych złych?" 
Nikomu i niczemu nie można ufać w dzisiejszych czasach i pora pomyśleć o drukowaniu zdjęć albo foto książkach by znów nie szlochać ... 
Dla tych mniej internetowych wrzucam ostatnie zdjęcia z Insta. 

PS: nie ufajcie swoim komputerom ! drukujcie zdjęcia !



Kopiowanie i wykorzystywanie zdjęć oraz treści bez mojej zgody jest naruszeniem praw autorskich i podlega odpowiedzialności zgodnie z postanowieniami ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz